Jest sobota, 13 kwietnia, godzina 10:27 - dzień przed Orlen Warsaw Marathon 2019. Przepełniony różnorodnymi myślami, wychodzę z domu na rozruch. Po powrocie z tego mini-treningu, czeka mnie seria zaplanowanych prac domowo-przedwyjazdowych. Po zebraniu wszystkich rzeczy, które oceniam jako warte spakowania, stwierdziłem "Sporo tego!". Maraton przez duże M. Jakoś w okolicach godziny 15 podjeżdżam po Waldka i ruszamy! Droga do Warszawy mija nam miło i przyjemnie, przy pogawędkach i dobrej muzyczce. Około godziny 19 jesteśmy już w naszej, warszawskiej "mecie", przy al. Waszyngtona - super blisko Stadionu Narodowego. O godzinie 19:15, w towarzystwie Ewy i Kamila, lądujemy w Expo, które prezentuje się bardzo przyjemnie. Odbieramy pakiety startowe, a ja korzystam z orlenowej ścianki, dzięki czemu mam takie, wesołe dla mnie, zdjęcie. fot. Ewa Po powrocie ładujemy na pokład pizzę, a ja przygotowuję wszystkie cuda, aby już wieczorem mieć wszystko gotowe na 100%. Wal
Sam nie wiem od czego zacząć, ponieważ ilość wspomnień, które wiążę z miastem Żnin, jest ogromna. Wszystko za sprawą tego, iż chodziłem tu do szkoły średniej, a konkretnie I Liceum Ogólnokształcącego im. Braci Śniadeckich. Przemiło wspominam lata spędzone w tej szkole i darzę ją dużym sentymentem (musiałem zrobić sobie zdjęcie). Start w biegu na dystansie 10 kilometrów, odbywającego się podczas XXVI Biegów Żnińskich, miał być dla mnie sprawdzianem formy przed nadchodzącym maratonem. Zaplanowałem go wspólnie z moją trenerką, która pomogła mi wyznaczyć konkretny cel tempowy. Między innymi na jego podstawie będziemy mogli wyliczyć tempo startowe na Orlen Warsaw Marathon. Miałem pobiec pierwsze trzy kilometry w tempie 4:45min/km, kolejne trzy 4:35-4:40min/km, a ostatnie cztery poniżej 4:35min/km, w zależności od samopoczucia. A moje samopoczucie tego dnia określiłbym jako osobliwe :) ale dobre. Osobliwe, bowiem za sprawą 25-tych urodzin bydgoskiego, kultowego klubu Mózg i atmosfery, kt